

Wiele firm próbuje prowadzić marketing dla B2B Tech w ten sam sposób, w jaki produkuje się leady w klasycznym B2B — kampanie, formularze, lead magnets, webinary. Problem zaczyna się wtedy, kiedy zapytania z takich działań trafiają do sprzedaży i w 80% przypadków okazują się nie do wykorzystania. W technologiach lead nie jest kontaktem — lead jest zgodnością techniczną, analizą problemu i redukcją ryzyka. Jeżeli firma nie rozumie tej fundamentalnej różnicy, jej marketing będzie generował kliknięcia, nie szanse sprzedażowe. W tym artykule rozbieramy na czynniki pierwsze, czym różni się lead gen B2B Tech od zwykłego lead generation — oraz jak zdobywać leady, które faktycznie mają wartość.
Według Gartnera 77% procesów zakupowych w technologiach rozpoczyna się od oceny ryzyka technologicznego, a nie samej potrzeby (Gartner, Tech Buying Behaviors 2024). To zmienia wszystko: lead nie jest kimś, kto podał maila. Lead jest firmą, która sprawdza zgodność architektury, ograniczenia procesowe i wpływ rozwiązania na operacje. W zwykłym marketingu przyjmuje się, że każdy kontakt to potencjalny lead. W B2B Tech lead istnieje dopiero wtedy, gdy klient widzi realną możliwość rozwiązania swojego problemu technologicznego. Dlatego oba światy działają według kompletnie innych zasad.
W „normalnym” marketingu leadem zostaje każdy, kto wypełni formularz lub pobierze PDF. W B2B Tech taki kontakt to jedynie sygnał zainteresowania — nie lead. Lead techniczny istnieje dopiero wtedy, kiedy spełnione są warunki:
To powoduje, że lead gen B2B Tech nie polega na zwiększaniu liczby kontaktów — tylko na filtrowaniu i kwalifikacji problemów. Kontakt bez kontekstu technologicznego jest śmieciem, a nie leadem.
W usługach marketingowych, szkoleniowych, konsultingowych, a nawet w standardowym B2B wystarczy potrzeba: ktoś chce obsługę, wdrożenie, usługę. W Tech potrzeba to dopiero początek. Jeżeli dostawca:
to rozmowa kończy się natychmiast. Dlatego lead gen B2B Tech musi zaczynać się nie od kampanii, tylko od dopasowania technologicznego.
McKinsey podaje, że średnia decyzja zakupowa w technologiach angażuje 6,8 decydenta. Każdy z nich ma inne priorytety i inne kryteria oceny rozwiązania. Marketing, który w klasycznym B2B wystarczy skierować do dyrektora marketingu lub prezesa, w Tech nie działa: trzeba jednocześnie przekonać CTO, CFO, Product Ownera, architekta bezpieczeństwa i liderów operacyjnych. To sprawia, że lead gen B2B Tech musi być lepiej udokumentowany, bardziej techniczny i bardziej procesowy. Sam marketing nie wystarczy.
W technologii stawką nie jest zakup narzędzia — stawką jest stabilność biznesu i procesów operacyjnych. Dlatego w proces wchodzą:
Jeśli kampania, oferta albo treści odpowiadają tylko na perspektywę biznesową, lead nie ma szans przejść do fazy presales.
W standardowym B2B marketing działa poprzez perswazję, storytelling i USP. W technologiach nie działa ani jedno, ani drugie. Techniczni kupujący bazują na:
Dlatego lead pojawia się dopiero wtedy, kiedy ryzyko zostanie obniżone przez dowody, takie jak case’y inżynieryjne, diagramy architektury, benchmarki i POC.
Według TrustRadius 60% kupujących technologie ignoruje treści marketingowe, które nie zawierają danych technicznych ani realnych przykładów. I tu jest sedno problemu: standardowe mechanizmy generowania leadów — webinary, e-booki, kampanie reklamowe — działają tylko wtedy, gdy kupujący chce „zainspirować się”, a nie rozwiązać realny problem technologiczny. W tech buyer nie chce inspiracji. Chce dowodów. To dlatego klasyczne kampanie prowadzą do masy kliknięć, ale niewielu leadów.
E-commerce, consulting, szkolenia, SaaS low-touch — tam kampanie reklamowe generują konwersje. W B2B Tech:
Decydent techniczny nie podejmie decyzji, dopóki nie zobaczy, że dostawca rozumie problem, ograniczenia i środowisko klienta. A kampania nie jest w stanie tego pokazać.
Treści, które działają w B2B Tech:
Treści, które nie działają:
CTO nie chce inspiracji. CTO chce wiedzieć, czy nie wysadzisz mu procesów operacyjnych.
Forrester pokazuje, że firmy technologiczne, które prowadzą lead gen jako system czterech warstw, osiągają 3–5× wyższą konwersję. To dlatego, że każdy element procesu — problem, dowody, treści, presales — musi działać spójnie. W zwykłym B2B można „odpalić kampanię” i zobaczyć wyniki. W tech kampania jest tylko powierzchnią. Jeśli nie ma głębi po stronie organizacji, lead gen się rozpada.
W standardowym lead gen marketing zbiera dane, sprzedaż je przejmuje i próbuje domknąć. W B2B Tech to niemożliwe, bo marketing nie jest w stanie samodzielnie wytworzyć:
Dlatego lead gen B2B Tech zaczyna się na poziomie organizacyjnym, a nie marketingowym. Bez dowodów jakości i dojrzałej oferty marketing nie ma czego sprzedawać.
Warstwa 1 — Sygnały problemu i intent
Klient szuka rozwiązania nie dlatego, że zobaczył reklamę, tylko dlatego, że ma problem technologiczny. Sygnały intent w Tech to:
Warstwa 2 — Dowody jakości
To najważniejszy element lead genu B2B Tech. Dowody są bardziej skuteczne niż reklamy:
Warstwa 3 — Content inżynieryjny
Content w B2B Tech musi być:
Warstwa 4 — Presales i POC
Tutaj zapytanie staje się leadem — dopiero na tym etapie realnie widać, czy projekt jest wykonalny i czy ma sens.
G2 pokazuje, że 58% kupujących technologie oczekuje twardych dowodów jakości jeszcze przed rozmową handlową. Dlatego lead gen w B2B Tech nie zaczyna się od kampanii — zaczyna się od tego, co firma może udowodnić. Kanały marketingowe mają znaczenie tylko wtedy, gdy stoją na fundamencie dowodów, procesów i treści inżynieryjnych. Poniżej opisujemy trzy najważniejsze elementy pozyskiwania leadów, które naprawdę konwertują.
Dowody jakości to fundament sprzedaży technologicznej. W Tech klient nie wierzy w marketing — wierzy w:
Dowód jakości musi być:
Im więcej dowodów — tym krótszy cykl sprzedaży i wyższa konwersja.
Content B2B Tech musi odpowiadać na pytania decydentów:
CTO:
CFO:
Product Owner:
Architekt bezpieczeństwa:
Treść, która nie odpowiada na te pytania, nie ma szans wygenerować leadu.
Najsilniejsze sygnały intent to:
W Tech intent jest techniczny, nie marketingowy.
Lead gen w B2B Tech działa inaczej, bo działa w innym świecie: świecie architektury, integracji, ryzyka technologicznego i procesów operacyjnych. Lead nie jest kontaktem, ale dopasowaniem technicznym. Kampanie nie działają, jeśli firma nie ma dowodów jakości, treści inżynieryjnych i dojrzałego procesu presales. Firmy, które budują lead gen jako system — problem → dowody → treści → presales → POC — osiągają stabilne, przewidywalne pipeline’y i konwersję, której nie da się porównać z klasycznym marketingiem.
