

W codziennym zarządzaniu firmą z branży custom software development, uwaga CEO koncentruje się na mierzalnych wskaźnikach: przychodach, marżowości projektów, kosztach pozyskania klienta (CAC) czy wskaźniku rezygnacji (churn).
Istnieje jednak podstawowy problem strategiczny, który w sposób cichy i systematyczny osłabia fundamenty firmy.
Tą słabością jest pustka w propozycji wartości – niezdolność do zwięzłej i przekonującej odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego klient powinien wybrać właśnie nas, a nie dziesiątki innych, pozornie identycznych firm?”.
Nie objawia się jako jeden, alarmujący wskaźnik, ale jako zbiór różnych sygnałów: frustracji w zespołach sprzedaży i marketingu, generowania słabych jakościowo leadów i rosnącej presji cenowej.
Jako CEO, którego głównym zadaniem jest zapewnienie długoterminowej wydajności i wzrostu wartości firmy, ponosi Pan pełną odpowiedzialność za jej strategię.
Podczas gdy inni menedżerowie odpowiadają za realizację zadań, to właśnie CEO jest osobą odpowiedzialną za fundamentalną odpowiedź na pytanie „dlaczego my?”. Brak tej odpowiedzi jest bezpośrednim zagrożeniem dla realizacji celów biznesowych.
Problem ten nabiera szczególnej wagi w obecnej sytuacji na rynku. Jesteśmy świadkami nie tylko tego, że usługi programistyczne są coraz częściej postrzegane jako zwykły towar, ale wręcz „głębokiej transformacji” w całej branży.
Rozwój sztucznej inteligencji i platform no-code/low-code sprawia, że samo pisanie kodu staje się coraz tańsze i bardziej dostępne, spychając wartość w górę stosu technologicznego – w kierunku architektury, strategii biznesowej i rozwiązywania złożonych problemów biznesowych.
Unikalna propozycja wartości (Unique Value Proposition, UVP) przestaje być elementem „nice-to-have”, a staje się kluczowym mechanizmem przetrwania i rentowności.
Objawy słabego UVP, takie jak rosnące koszty pozyskania klienta i spadek marż, są w istocie wczesnymi sygnałami przyszłych problemów finansowych. Ignorowanie ich dzisiaj to akceptacja gorszych wyników w kolejnych kwartałach.
Niniejszy wpis ma na celu nie tylko zdiagnozowanie tego strategicznego zagrożenia, ale przede wszystkim przedstawienie konkretnego, usystematyzowanego planu działania, w którym rola CEO jest absolutnie centralna i niezbywalna.
Zanim firma będzie w stanie wyleczyć chorobę, musi postawić trafną diagnozę. Pustka w propozycji wartości często pozostaje niezauważona, ponieważ jej sygnały są mylone z codziennymi wyzwaniami operacyjnymi.
Jednak w rzeczywistości są to oznaki głębszego, strategicznego problemu, który prowadzi do stopniowej utraty unikalności i siły rynkowej.
W pierwszej kolejności należy precyzyjnie zdefiniować, czym jest unikalna propozycja wartości w kontekście B2B IT.
To nie jest chwytliwy slogan reklamowy, misja firmy ani lista oferowanych technologii. To zwięzła, klarowna obietnica wartości, którą klient otrzyma, wybierając Państwa usługi.
Skuteczne UVP opiera się na trzech filarach:
Krytycznie ważne jest odróżnienie UVP od innych elementów komunikacji marki.
Misja HubSpotu, „Helping millions of organizations grow better”, jest inspirująca, ale nie jest propozycją wartości.
Ich UVP dla darmowego CRM, „Free CRM Software That Grows With Your Business”, jest konkretne, trafne i zróżnicowane.
Podobnie, slogan nie jest UVP. Ta różnica pozwala CEO zrozumieć, czy komunikacja jego firmy opiera się na solidnej obietnicy wartości, czy na pustych frazesach.
Aby nadać temu konkretną formę, idealna struktura UVP, prezentowana na stronie internetowej lub w kluczowych materiałach marketingowych, powinna zawierać:
Pustka w propozycji wartości objawia się na kilka łatwo obserwowalnych, choć często błędnie interpretowanych sposobów.
Poniższa tabela ilustruje transformację komunikacji, jaka zachodzi po zdefiniowaniu i wdrożeniu silnego UVP. Pozwala ona na szybką autodiagnozę i zrozumienie, gdzie obecnie znajduje się Państwa organizacja.
Wewnętrzne objawy są nierozerwalnie związane z podstawowym trendem rynkowym: postrzeganiem usług jako towaru. Usługi tworzenia oprogramowania, w oczach coraz większej liczby klientów, stają się zamienne i różnią się głównie ceną.
Proces ten jest dramatycznie przyspieszany przez upowszechnienie technologii – narzędzia AI, które piszą kod, oraz platformy no-code/low-code, które pozwalają na tworzenie aplikacji bez specjalistycznej wiedzy.
Należy jednak spojrzeć na to zjawisko głębiej.
To nie jest zwykłe upowszechnienie, lecz „głęboka transformacja”. Zgodnie z prawem zachowania złożoności (Complexity Conservation Law), złożoność nie znika – przesuwa się jedynie w górę stosu technologicznego.
Wartość przestaje leżeć w samym akcie kodowania (które automatyzuje AI), a przenosi się do obszarów wyższego rzędu: projektowania odpornej i skalowalnej architektury, rozumienia i modelowania skomplikowanej logiki biznesowej oraz tworzenia wyjątkowych doświadczeń użytkownika.
Firma bez silnego, wyspecjalizowanego UVP domyślnie konkuruje na samym dole tego stosu – w obszarze, który jest najbardziej narażony na utratę unikalności i walkę ceną.
Wniosek strategiczny jest więc jasny: należy zdefiniować nowe UVP, które pozycjonuje firmę „wyżej w stosie”. Firma musi przestać być postrzegana jako dostawca „kodu na zlecenie”, a stać się partnerem, który zarządza całym procesem tworzenia oprogramowania lub wyspecjalizowanym ekspertem w rozwiązywaniu krytycznych problemów biznesowych.
Ta zmiana ma również fundamentalne konsekwencje dla strategii talentów. Firma z generycznym UVP („tworzymy oprogramowanie”) przyciąga generalistów – programistów, którzy chcą po prostu pisać kod. Tacy pracownicy, choćby najzdolniejsi, nie są przygotowani do świadczenia usług doradczych na najwyższym poziomie.
Z kolei firma z precyzyjnym UVP („zapewniamy zgodność regulacyjną w FinTechu poprzez technologię”) przyciąga specjalistów – inżynierów i konsultantów pasjonujących się rozwiązywaniem konkretnych problemów biznesowych. W ten sposób brak UVP tworzy błędne koło: firma nie może przyciągnąć specjalistów, bo ma generyczny wizerunek, a generyczny wizerunek jest utrwalany, bo brakuje jej specjalistów zdolnych do realizacji wysokomarżowych projektów.
Rola CEO w dopasowaniu talentów do strategicznej wartości jest tu kluczowa.
Brak zdefiniowanej propozycji wartości nie jest problemem abstrakcyjnym.
Prowadzi do bardzo konkretnych, negatywnych konsekwencji biznesowych, które tworzą błędne koło, osłabiając firmę finansowo i strategicznie.
Zaniechanie w tym obszarze jest decyzją o akceptacji statusu quo, które w obecnych warunkach rynkowych jest nie do utrzymania.
Najbardziej bezpośrednią i bolesną konsekwencją bycia postrzeganym jako towar jest konieczność konkurowania ceną.
Kiedy klient nie widzi istotnych różnic między ofertami kilku firm, jego decyzja w naturalny sposób sprowadza się do wyboru najtańszej opcji.
To wpycha firmę w niszczącą wojnę cenową, w której nie ma zwycięzców – jest tylko ciągły spadek marży.
Z perspektywy CEO, nie chodzi tu tylko o przegrywanie pojedynczych przetargów. Chodzi o wygrywanie kontraktów na warunkach, które są długoterminowo nieopłacalne.
Taka sytuacja zmusza do strategicznego przesunięcia uwagi z maksymalizacji przychodów na rzecz obrony rentowności.
Każdy wygrany projekt z zaniżoną marżą to mniejsze środki na innowacje, rozwój pracowników i budowanie długoterminowej przewagi konkurencyjnej. Jest to bezpośrednie uderzenie w podstawową odpowiedzialność CEO wobec udziałowców i zrównoważonego rozwoju firmy.
Pustka w propozycji wartości prowadzi do marketingu, który jest kosztowny, ale nieefektywny. Generyczny komunikat przyciąga szeroką, niezdefiniowaną publiczność, co skutkuje generowaniem dużej liczby leadów o niskiej intencji zakupowej.
Są to firmy, które „tylko się rozglądają”, szukają najniższej ceny lub w ogóle nie pasują do profilu idealnego klienta (ICP).
Prowadzi to do serii ukrytych kosztów, które obciążają całą organizację.
Systemy CRM pęcznieją od bezwartościowych kontaktów. Czas wysoko opłacanych handlowców jest marnowany na rozmowy z niekwalifikowanymi prospektami. Wskaźniki konwersji spadają, a koszt pozyskania jednego, wartościowego klienta (CAC) drastycznie rośnie.
W tym scenariuszu silne UVP działa jak precyzyjny filtr – przyciąga właściwych klientów, a jednocześnie odstrasza tych, którzy nie są dobrym dopasowaniem, zanim jeszcze zużyją jakiekolwiek zasoby firmy.
Najbardziej strategicznie szkodliwą konsekwencją jest niemożność przebicia się do segmentu klientów premium.
Klienci o największych budżetach i najciekawszych wyzwaniach nie szukają „dostawcy kodu”.
Szukają strategicznego partnera, który pomoże im rozwiązać krytyczny problem biznesowy – zatrzymać ataki hakerskie, zrewolucjonizować logistykę, zapewnić zgodność z nowymi regulacjami czy wejść na nowy rynek.
Firma postrzegana jako generyczny software house jest automatycznie wykluczana z procesów decyzyjnych w takich projektach.
Jej oferta nigdy nie trafia na biurka kluczowych decydentów, ponieważ brakuje jej wiarygodności jako specjalisty. W ten sposób brak UVP tworzy „szklany sufit”, który uniemożliwia firmie awans do wyższej ligi, gdzie realizowane są najbardziej rentowne i prestiżowe zlecenia.
Te trzy konsekwencje – wojna cenowa, słabe leady i szklany sufit – nie są odizolowanymi problemami. Tworzą one błędne koło, które samo się napędza. Generyczny wizerunek zmusza do konkurowania ceną.
Niskie marże wymuszają pogoń za dużą liczbą leadów, które z natury są słabej jakości.
Obsługa tych leadów i niskomarżowych projektów pochłania wszystkie zasoby firmy, uniemożliwiając inwestycje w budowanie głębokiej specjalizacji. Brak specjalizacji utrwala generyczny wizerunek, co zamyka pętlę i spycha firmę jeszcze głębiej w pułapkę konkurowania głównie ceną.
Próba rozwiązania któregokolwiek z tych problemów w izolacji jest skazana na niepowodzenie. CEO musi zrozumieć, że cały ten cykl należy przerwać u jego źródła – poprzez zdefiniowanie i wdrożenie unikalnej propozycji wartości.
Rozwiązanie problemu pustki w propozycji wartości nie jest zadaniem, które można w całości delegować.
To fundamentalna odpowiedzialność CEO, wymagająca strategicznej wizji, determinacji i osobistego zaangażowania.
To CEO musi stać się głównym architektem i strażnikiem wartości, którą firma obiecuje i dostarcza rynkowi.
Pierwszym krokiem jest zmiana perspektywy: UVP nie jest narzędziem marketingowym, lecz drogowskazem strategicznym całej organizacji.
To „sedno obietnicy marki”, które powinno kierować każdą istotną decyzją biznesową.
To zadanie należy do CEO, ponieważ propozycja wartości wykracza daleko poza kompetencje działu marketingu.
Silne UVP informuje o tym:
W ten sposób UVP łączy strategię biznesową z kulturą organizacyjną.
Rola CEO polega na zapewnieniu tej spójności. Wymaga to odejścia od myślenia w kategoriach „Jakie dziedzictwo po sobie zostawię?” na rzecz pytania „Jakiemu celowi organizacyjnemu służę?”.
Tym celem jest zbudowanie firmy, która ma jasną tożsamość i wie, dlaczego istnieje na rynku.
Stworzenie skutecznego UVP to proces, który wymaga dyscypliny i metodycznego podejścia. Poniższy plan działania, oparty na sprawdzonych metodykach, stanowi praktyczny przewodnik dla CEO.
Najgenialniejsza propozycja wartości pozostanie bezużyteczna, jeśli będzie istniała tylko w prezentacji PowerPoint.
Najważniejszym i najtrudniejszym zadaniem CEO jest wdrożenie jej w całej organizacji i zapewnienie absolutnej spójności komunikacji i działania na każdym etapie kontaktu z klientem.
W rosnących firmach technologicznych naturalnie powstają bariery w komunikacji, które są śmiertelnym zagrożeniem dla spójności przekazu. Zdefiniowane UVP musi stać się jednym, spójnym źródłem informacji dla:
CEO musi pełnić rolę głównego ambasadora propozycji wartości. Oznacza to nieustanne komunikowanie jej wewnątrz i na zewnątrz firmy, dawanie osobistego przykładu oraz dostosowanie systemów motywacyjnych i premiowych tak, aby wzmacniały, a nie osłabiały strategiczny kierunek.
Każdy pracownik, od recepcji po głównego architekta, musi rozumieć i potrafić w prostych słowach wyjaśnić, dlaczego firma jest wyjątkowa. Tylko wtedy możliwe jest stworzenie spójnego i potężnego doświadczenia marki.
W nowej rzeczywistości branży IT, gdzie podstawowe umiejętności programistyczne szybko stają się powszechne i tanie, jedyną drogą do budowania trwałej, wysokomarżowej firmy jest radykalna specjalizacja.
Czasy, w których można było z sukcesem pozycjonować się jako „software house od wszystkiego”, bezpowrotnie minęły.
Przyszłość należy do tych, którzy mają odwagę zdefiniować wąską dziedzinę, w której chcą być najlepsi na świecie, i konsekwentnie budować w niej swoją pozycję.
Precyzyjnie zdefiniowana, bezwzględnie komunikowana i konsekwentnie realizowana unikalna propozycja wartości jest najważniejszym narzędziem do osiągnięcia tej specjalizacji. To tarcza chroniąca firmę przed presją cenową i spadkiem marż.
To magnes przyciągający klientów premium i najlepsze talenty na rynku. To drogowskaz, który nadaje kierunek wszystkim działaniom strategicznym.
Zadanie zdefiniowania, wdrożenia i obrony propozycji wartości jest najważniejszym wyzwaniem, przed jakim stoi dziś CEO firmy z branży custom software development. Nie jest to projekt, który można delegować.
To osobista odpowiedzialność lidera, od której zależy przyszłość organizacji. To fundamentalna decyzja, która określi, czy firma będzie w kolejnych latach zmuszona do akceptowania warunków rynku, czy też stanie się kreatorem rynku, który sam te warunki dyktuje.
